Aha, i powoli zaczyna się rozkręcać ... ;>
<evil laugh>
Harry
-Co ty tu
robisz?-Nie mogłem uwierzyć własnym oczom. W drzwiach mojego
pokoju hotelowego stał Louis. Bezczelnie znowu wtargnął w moje
życie, które nijak sobie poukładałem. Mój 'odwyk' od niego
przysłowiowo mówiąc poszedł się pieprzyć. Stał tu z torbą na
ramieniu i wpatrywał się we mnie jakby oczekiwał oklasków za
zniszczenie mi życia. I swoim pojawieniem się zrujnował je po raz
kolejny. Przecież mu na mnie nie zależy, więc po co tu jest? Po co
przyjechał? Nikomu nie mówiłem gdzie jadę, nikt nie wiedział
gdzie jestem. Próbowałem mu zamknąć drzwi przed nosem, ale
sprawnie wsunął rękę między futrynę, a drzwi co poskutkowało
lekkim zmiażdżeniem jego dłoni. Odsunął ją jak poparzony i
drugą, tą sprawniejszą dłonią przycisnął ją do siebie wydając
cichy okrzyk bólu. No i co Lou, boli prawda? Mnie też boli, tylko,
że serce.
Jako, że byłem
miły dla kalek wpuściłem go do swojego pokoju. Nadal trzymając
obolałą dłoń usiadł na łóżku. Ja zająłem przeciwległy
fotel koło okna.-Więc czego tu szukasz?
-Ciebie. Jak
mogłeś tak zniknąć?-Taa, teraz będzie mi robić wyrzuty?
Westchnąłem
zbolały jego głupotą.
-Louis,
słońce.-Zacząłem ironicznie.-Dopiero co się otrząsnąłem,
odzyskałem równowagę w życiu, a teraz się zjawiłeś i wszystko
zjebałeś. Wzdrygnął się na to ostatnie słowo. Nie lubił
przekleństw.
Wpatrywał się we
mnie zmieszany i chyba za bardzo nie wiedział o czym mówię.
-Odtrąciłeś mnie. To cholernie zabolało, wiesz? Poczułem się
skrzywdzony. Okej, przebolałbym gdyby mnie ktoś dźgnął nożem,
przejechał samochodem, zgwałcił w ciemnej uliczce, ale nie
pozbieram się po tym co zrobiłeś mi ty.-Nadeszła chwila prawdy,
powiem mu teraz wszystko co dusze w sobie od pewnego czasu. Muszę
powiedzieć, bo to mnie już od środka zabija.- Nawet nie wiesz jak
mnie bolało to jak się zacząłeś spotykać z tą panienką,
wymieniać czułe SMS'y, spotykać się z nią. Czemu mi to robiłeś?
Sprawiało ci to jakąś chorą przyjemność? Odepchnąłeś mnie od
siebie.- Powiedziałem to! Czuję się taki...dumny? Tak, to dobre
określenie. Schowałem twarz w dłoniach. Poczułem, że oczy z
emocji robią mi się mokre. Pociągnąłem szybko nosem, otarłem
powieki i spojrzałem na niego ponownie.- Masz na siebie jakieś
wytłumaczenie?
Po emocjach, które przewijały się przez jego twarz odczytałem, że
trudno mu będzie teraz cokolwiek powiedzieć, po tym co ja mu
wyjawiłem.
-Lou...-Zacząłem.-Ja cię kocham.- Harry, mogłeś to sobie
odpuścić, to było żałosne. Zgromiłem się w myślach.
Pokazałeś, że jesteś słaby.
-Nie odrzuciłem cię.- Z jego ust wydobył się słaby głos.- Ja po
prostu...chciałem o tobie zapomnieć. Nie wiedziałem, że mam u
ciebie jakiekolwiek szanse. Zepsułem wszystko, prawda?-Pokiwałem
głową.- Nie chciałem, przepraszam. Głos mu się załamał. Chyba
mi się tu nie popłacze? Bo wtedy...nie wytrzymałbym i go
przytulił. Zebrał się w sobie i kontynuował.
-Spotykałem się z Libby, bo myślałem, że mnie nie chcesz. A te
wszystkie nasze uściski i te inny myślałem, że robisz dla żartu.
Nie wiedziałem, że ci na mnie zależy. A widać, że zależy
cholernie. Mnie również. Oddałbym wszystko żeby cofnąć czas i
cię odzyskać. Wstał z łóżka i ukląkł przede mną na obydwu
kolanach.-Naprawdę wszystko.
-Czemu mam ci wierzyć?
-A ufasz mi?
-Już nie – Odparłem obojętnie nie patrząc mu w oczy –
Musiałbyś się bardzo postarać żeby odzyskać moje zaufanie.
-Zrobię wszystko, wiesz przecież.
-Po prostu się staraj. I nie myśl, że ci wybaczyłem.
Wstałem z fotela, ominąłem go sprawnie i nerwowo zacząłem
chodzić po pokoju. Najchętniej rzuciłbym mu się w ramiona,
wypłakał porządnie i znowu raz po raz mówił jak mnie to bolało.
Żeby zrozumiał jak cierpiałem przez ostatnie tygodnie. Ale
szczerze mówiąc nie miałem siły na płacz. Niech teraz on
pocierpi. Niech się chociaż raz postara i mnie odzyska. Bo naprawdę
go pragnę. Chcę żeby dojrzał w końcu, powiedział, że mnie
kocha, że odda za mnie wszystko.
Bo teraz, szczerze mówiąc niezbyt mu wierzyłem. Równie dobrze
mógł tu przyjechać żeby tylko przeprosić, bo chłopaki mu kazali
tylko dlatego, że nie mogli patrzeć jak się męczę. I jemu niby
zależy, tak? Śmieszne. Chcę żeby to pokazał. Takie słowa nic
nie znaczą.
Jeśli ukaże to dostatecznie dobrze to dam mu szansę. Uch, czuję
się jakbym był trudną do zdobycia laską. W sumie to dobry pomysł.
Niech Lou nie myśli, że od tak przeprosi, powie, że mu zależy i
już mnie ma.
-Hazza...-Odezwał się niepewnie.- Co ci wystaje spod koszulki?
O, zauważył folię ochronną tatuażu. Pokażę mu go. Jego tekst
był centralnie skierowany do niego. Ściągnąłem koszulkę i
powoli odlepiłem folię z opatrunkiem.
Brunet zmrużył oczy i zaczął czytać.
-I będę czekał tak długo, i on się nigdy nie dowie, tracę
nadzieję.- Spojrzał mi smutno w oczy.- To do mnie, tak?
Pokiwałem zgodnie głową.
-Nadal do ciebie nie dociera?- Zdziwiłem się. O czym on mówi?-
Odrzuciłem cię, bo cię kocham. Nie chciałem żebyś wiedział.
Boże, dwa debile z nas. Jeden kocha drugiego, ale boi się to
powiedzieć i na odwrót.
Dobra! Ale to nie znaczy, że mnie ta cała akcja nie bolała!
Zaśmiałem się krnąbrnie.
-I co teraz będzie?- Zapytałem.
Wzruszył ramionami.
-Odzyskam cię.
Liam, Niall
Trzymałem w ręku telefon czekając aż Harry albo Boo Bear raczą
się odezwać.
Zniecierpliwiony rzuciłem telefonem na stół.
W tam samym momencie do salonu wszedł blondyn z dwoma parującymi
kubkami gorącej czekolady. Wiedział czego mi teraz trzeba było.
Usiadł koło mnie podając jeden kubek.
-Ej, kocie, nie przejmuj się nimi, jakoś się dogadają ze sobą.
Zajmijmy się może nami, co?-Upił łyk i odstawił niebieski kubek
na przeszklony stolik.- A propos nas. Mam coś dla ciebie! No i dla
mnie rzecz jasna.- Wstał i wyciągnął małe pudełeczko z kieszeni
spodni.
-Chyba mi się nie oświadczysz, huh?- Zaśmiałem się.
-Nie, ale coś w tym stylu.- Mówiąc to wysypał na swoją dłoń z
pudełka dwie bransoletki z wygrawerowanymi na małych kawałkach
metalu słowach. Jedna była niebieska,a druga różowa.-Którą
chcesz?
-Niebieską.
-Wiedziałem! Dobra, przeżyję z tym różowym. Przecież jestem
bardziej gejowski od ciebie, słonko.- Wyciągnąłem dłoń aby
zapiął mi tą niebieską. Po chwili już dumnie wisiała na moim
nadgarstku. Przeczytałem słowa, które się tam znajdowały.
-Ucieknij
ze mną.- Odczytałem.
-Kiedy tylko
chcesz.- Dokończył.
Wzruszyłem się. Naprawdę się wzruszyłem.
Postarał się.
-Nialler?- Wydukałem.- Wiesz, że jesteś
najwspanialszą rzeczą jakakolwiek trafiła mi się w życiu? W
odpowiedzi dostałem najpiękniejszy uśmiech.
Jak mogłem tak długo nie zauważać, że go
kocham? Jestem głupi. Bardzo.
-Nie zasługuję na ciebie.
-Nie pieprz głupot, Liam!- Zaprzeczył ostro.
Wtuliłem się w niego. Kocham go. Cholernie go
kocham!
Dłuższą chwilę trwaliśmy tak wtuleni w
siebie na kanapie.
Niall przerwał ciszę.
-Liam?
-Tak?
-Wiesz jak bardzo cię kocham?
-Jak?- Udałem zaciekawionego.
Ten rozłożył ręce na całą szerokość.
-Taaak!
Zaśmiałem się.
-Jesteś uroczy.- Cmoknąłem go w usta i
upiłem czekolady, która już nie była taka gorąca.
Poczułem, że kilka krople spadło mi na
odkryty tors.
Blondyn to zauważył.
-Oj, ktoś tu jest bardzo nieuważny-Wymruczał
i przewrócił mnie tak, że leżałem na plecach.
Drobnymi pocałunkami pozbył się czekolady. Z
sekundy na sekundę robiło mi się coraz gorącej. Wpiłem się
namiętnie w jego usta, dłoń wsunąłem za linię jego bokserek.
Nagle drzwi wejściowe się otworzyły.
-Chłopaki! Jestem już!
Zayn, zabiję cię przy najbliższej okazji.
Zrezygnowany poprawiłem podkoszulek i razem z Niall'em poszliśmy do
swoich pokoi nawet nie witając się z czarnowłosym.
jeśli chcesz być zawiadamiana o odcinkach zostaw swoje gg lub twittera.
w razie czego mój @ComeOnNialler
jeśli chcesz być zawiadamiana o odcinkach zostaw swoje gg lub twittera.
w razie czego mój @ComeOnNialler
Powiadamiaj mnie o kolejnych ! Obowiązkowo !:D
OdpowiedzUsuń5696474 gg lub @Agnespl_Love1D
pisz mi na gg mam zaciesz jak to czytam <3 . <3 5240830
OdpowiedzUsuńa twitter @SylwiaWiton
łaaaaaaaaa :D suuuper, uwiebialm bromance ♥ :D
OdpowiedzUsuń@kate9924_ ( możesz mnie iformowac na twtterze ) z góry dziekuję ! ♥
Pisz mi na tt o nastepnych rozdzialach blagam to jest boskie <3 a Zayna sama bym zatukla . Niech mi jeszcze raz im przerwie xdd
OdpowiedzUsuńTt : @StylesKinia
O cholera.!
OdpowiedzUsuńNieważne jak bardzo kocham Zayna - Jeśli jeszcze raz przerwie w takim momencie to wejdę ci do tego opowiadania i zatłukę go patelnią!
to jest zajebiste!!! Opowiadaniu o Larrym niczego nie brakuje, Zayna bardzo romantyczne ;p a Niama trochę za mało :<
OdpowiedzUsuńcudowne opowiadanie ;D follow me ;D @oliwia_chwast
OdpowiedzUsuń