Ale serio nie mam pomysłu na dalsze losy chłopaków.
Także enjoy :3
3
lata później
Przez te lata
działo się wiele. One Direction wydali dwie płyty. Jedna z nich
osiągnęła status złotej z czego chłopcy cieszyli się nad wyraz.
Niestety zdarzały się też te mniej szczęśliwe momenty.
Zayn wraz z
Tegan podczas pobytu w Hiszpanii wrócili z małą niespodzianką, a
mianowicie jego dziewczyna była w ciąży. Pobrali się jeszcze
przed porodem. Zayn'owi pozostały jedynie marzenia o całonocnych
imprezach, długiego balowania na galach i jako jedyny musiał
najszybciej dorosnąć.
Kilka
miesięcy później na świat przyszła India.
U Harry'ego i
Louisa też nie było tak kolorowo.
W ciągu ich
trzyletniego związku rozchodzili się kilkakrotnie jednak za bardzo
za sobą tęsknili żeby rozstawać się na dłużej niż tydzień.
Liam nadal
nie wybaczył Niall'owi. Tolerowali się jedynie dlatego, że byli
razem w zespole.
Niestety
przez ciągłe kłótnie dwójki One Direction zawiesili swoją
działalność.
Dla chłopaków
było to bardziej na rękę. Każdy z nich mógł zająć się swoim
życiem prywatnym.
Malik spędzał
więcej czasu z żoną i córką.
Można by
powiedzieć, że przerwa wyszła co poniektórym na dobre.
*
Harry
-Lou, Lou,
Lou, Lou, Lou! No powiedz wreszcie gdzie jedziemy! - Już od dobrej
godziny siedzę w aucie i za cholerę nie wiem gdzie mój chłopak
ciągnie mnie w sobotni wieczór, który zwykle spędzamy na
oglądaniu komedii romantycznych, jedzeniu popcornu i okazjonalnemu
kochaniu się do wschodu słońca.
-Nie, Harry,
uspokój się wreszcie – powiedział już lekko zirytowanym głosem.
Nie dziwiłem mu się. W ciągu całej godziny zadałem mu jedno
pytanie dziesięć razy. Nie moja wina, że byłem nadzwyczaj ciekawy
i podekscytowany.
Pozwoliłem
skupić mu się na jeździe i siedziałem cicho.
Z nudów
zacząłem przyglądać się Louisowi. Mimo razem spędzonych trzech
lat nadal mi się podobał i kochałem go z dnia na dzień coraz
bardziej.
uwielbiałem
budzić się każdego ranka przy jego boku. Kochałem każde
zbliżenie z nim, każdy seks na zgodę gdy pomiędzy pocałunkami
krzyczeliśmy sobie w twarz jak bardzo się nienawidzimy. Moja
podświadomość mówiła mi,że wywołujemy te kłótnie tylko dla
tego seksu.. Jesteśmy popieprzeni, wiem.
-Co tak
patrzysz? - zapytał spoglądając to na mnie to na drogę przed nim.
-Nie mogę
patrzeć na mojego chłopaka? - odparłem z udawanym oburzeniem.
nie
odpowiedział. Zauważyłem,że skręcił w wąską leśną drogę.
Nagle oprzytomniałem. No tak! Tędy jechało się do domku
letniskowego Zayn'a i Tegan.
Raczej to nie
był domek. To był dom. Duży, z wielkim ogrodem, basenem i małym
stawem z długim pomostem.
Wjechaliśmy
na podjazd.
Z daleka
widziałem,że dom był jasno oświetlony, w oknach raz po raz
widziałem przechodzących ludzi, grała głośna muzyka. Rozpoznałem
to po płynących basach. Lou wysiadł, przeszedł wokół samochodu
i otworzył mi drzwi.
-Zapraszam -
ukłonił się szarmancko i podał mi dłoń.
-Ależ
dziękuję - ująłem jego szczupłe palce i zapukałem w drewniane
drzwi. Chwilkę później otworzył nam Malik z córką na rękach.
Mała uściskała swoimi drobnymi rączkami i weszliśmy do środka.
ByŁy tam same znajome twarze. Wszyscy nasi znajomi.
Zauważyłem
siedzącego Niall'a na tarasie z drinkiem w dłoni. Pomachałem mu. W
odpowiedzi wygiął usta w lekki łuk.
Koło kominka
stał Liam i rozmawiał z Blue, naszą wspólną znajomą.
Przeleciałem
wzrokiem po poszczególnych twarzach żeby szybko poprzypominać
sobie ich imiona. Brian, Mikey, Anne, Destiny i inni. Stara paczka, z
która jeszcze utrzymujemy kontakt.
Poczułem,że
Louis chwyta mnie za dłoń i ciągnie do barku z alkoholami. Nalał
nam po kieliszku szampana. Upiłem łyk.
-No i po co
tu przyjechaliśmy? Mogłeś mi od razu powiedzieć,że jedziemy do
Malików, a nie robić z tego takiej tajemnicy - powiedziałem lekko
zirytowany tą sytuacją.
-Kotku,
pamiętaj,że wieczór się jeszcze nie skończył - powiedział
tajemniczo i wmieszał się w tłum tańczących ludzi.
Stałem tam
zdezorientowany i wpatrzony w niego.
Jak zwykle
tańczył nieziemsko. Kręcił biodrami co chwila przejeżdżając
dłonią po swoim ciele.
Zatrzymał ją
w okolicy krocza i spojrzał prowokująco na mnie. Momentalnie oblał
mnie zimny pot i upiłem łyk szampana zawstydzony jego osobą. Znamy
się już wieki, jesteśmy ze sobą trzy lata,a ja nadal rumienię
się na jego widok. Czuję się jak zakochana nastolatka, chociaż
okres nastoletni przeszedłem już dawno. normalni
dwudziestojednoletni faceci się tak nie zachowują.
ale cóż,
bywają wyjątki. To przez ciebie Tomlinson! Ty seksowny dupku, który
sprawiasz,że czuję się jak zawstydzona dziewczynka.
Puściłem mu
oczko i jednym łykiem dopiłem resztę szampana. Nalałem sobie
jeszcze trochę i ruszyłem do samotnie siedzącego przy otwartym
tarasie Nialla. Usiadłem koło niego na wygodnej pufie.
-Siemasz,
stary - przywitałem się znowu. - czemu się nie bawisz?
-Nie mam
ochoty - odparł nikłym głosem, ledwo go usłyszałem. Chyba nie
miał ochoty na rozmowę, bo w jego głowie na sto procent nadal
siedział Liam i uparcie nie chciał wyjść. Okej, może miałem
czasem wyrzuty sumienia za to,że ich skłóciłem, tym samym
pozbawiając zespołu dwóch wspaniałych głosów, ale gdyby nie to
nie był bym z moim Louisem.
Tak, wiem,
jestem egoistą zapatrzony tylko w swoje szczęście. Zabijcie mnie.
Ale...chyba pora żeby ta dwójka wreszcie zamieniła kilka słów od
tych dwóch lat. Notabene od zawieszenia działalności zerwali ze
sobą jakiekolwiek kontakty.
Widząc
zbolałą minę Nialla objąłem go ramieniem po przyjacielsku.
-Ej, słuchaj.
Wiem,że wracam do tego po raz setny, ale naprawdę nadal mi przykro.
-Daj już
spokój, to nie ważne.
-Niall,
słyszysz siebie? - zbulwersowałem się. - widzę jak za nim
tęsknisz. I nie zaprzeczaj. Nie sądzisz,że obydwoje jesteście na
tyle dorośli żeby wreszcie podać sobie rękę na zgodę? ile wy
ze sobą nie rozmawialiście? Dwa lata! Więc proszę cię, nie
denerwuj mnie już bardziej i chcę cię potem zobaczyć jak z nim
rozmawiasz. Jesteście moimi przyjaciółmi i kocham was jak nic
innego na świecie - zakończyłem swój wywód i otarłem lekko
wilgotne oczy. Ale wstyd. Wzruszyłem się.
-Harry...dziękuję
- nachylił się aby mnie przytulić.-postaram się jeszcze dziś coś
zrobić.
-Zuch chłopak
- powiedziałem uszczęśliwiony widząc zmianę nastawienia chłopaka
i wstałem. - a teraz wybacz, zostawię cię samego, bo widzę,że mi
James podrywa mojego kociaka.
Zostawiłem
Nialla na tarasie, a sam wmieszałem się w małą grupkę tańczących
i objąłem Louisa od tyłu. Położyłem głowę na ramieniu mojego
ukochanego i powiedziałem do tańczącego z nim blondyna.
-Wybacz
Jamie, ale ten pan dziś jest mój - zaśmiałem się i pocałowałem
go w szyję.
chłopak
uśmiechnął się ze zrozumieniem i dołączył do tańczącego
nieopodal innego blondyna. Zmieniłem pozycję tak,że teraz stałem
naprzeciw niego bardzo blisko i obejmowałem go za szyję.
Poczułem,żd jego ręce zaciskają się na moich biodrach.
-Jak jeszcze
raz zobaczę cię z kimś innym to już więcej ci nie obciągnę -
zagroziłem siląc się na poważny ton.
-Och, proszę
proszę, ktoś tu jest zazdrosny.
-Może i tak,
ale ta zazdrosna osoba ukazuje tym jak bardzo kocha - wyszeptałem mu
wprost do ucha muskając swoimi wargami raz po raz płatek jego ucha.
Mimowolnie zadrżał pod wpływem tego minimalnego dotyku. - Nawet
nie wiesz jak bardzo mam teraz na ciebie ochotę.
-Och, uwierz
mi, wiem to. A raczej czuję - spojrzał wymownie w dół moich
spodni.
-Uh! To twoja
wina, widzisz jak na mnie działasz - powiedziałem i wpiłem się w
jego wargi.
Kocham go
całować. Nadal dziwię się sobie,że tak długo broniłem się od
tego uczucia.
Piosenka się
skończyła, a my usiedliśmy przy stoliku wraz z Zayn'em i Tegan.
-Zdenerwowany?
- zagaił Zayn do Louisa. O czym oni mówią? Czuję się nie w
temacie.
-Bardzo. Aż
za bardzo.
-Oj, Lou,
ogarnij się, wszystko pójdzie idealnie - powiedziała żona Malika.
-Ekhem -
chrząknąłem znacząco - można wiedzieć o co chodzi?
-Nie! -
odparła mi chórem cała trójka.
będąc na
przegranej pozycji, chwyciłem za nowy kieliszek z szampanem i
przytuliłem się w louisa z naburmuszoną miną.
*
Niall
wWiąłem
sobie do serca słowa Harry'ego.
Muszę do
niego iść, porozmawiać, przeprosić.
Wstałem z
pufy. Jak gdyby na moje zawołanie za mną stał Liam.
-hej -
przywitał się nieśmiało - możemy porozmawiać? Chyba mamy sobie
co nieco do wyjaśnienia.
Skinąłem
twierdząco głową. Usiadłem na swoim starym miejscu, a on zmieścił
się jakoś obok.
teraz,
stykając się ramię w ramię miałem ochotę rzucić się na niego,
całować i mówić jak mi przykro.
-Jak tam u
ciebie? - z fantazji wyrwał mnie jego głos.
-Leci jakoś
- odparłem bez zbytniego przekonania w głosie.
-Słuchaj,
muszę ci coś powiedzieć - powiedzieliśmy jednocześnie.
parsknąłem lekkim śmiechem.
-Okej, mów
pierwszy – powiedziałem.
Liam
westchnął i spojrzał mi w oczy.
-Wiesz, nie
chciałem tego wszystkiego. Zareagowałem wtedy zbyt gwałtownie
nawet nie dałem ci się wytłumaczyć, nie dopuszczałem do siebie
myśli, że ty i Louis to przeszłość. Przepraszam.
Nie chciałem
wygłaszać zbędnego kazania. Nawet Nie miałem na to pomysłu.
-Wróć do
mnie - zaryzykowałem - nawet nie wiesz jak za tobą tęsknię. I
nadal cię kocham. Nieprzerywanie od tych pieprzonych trzech lat -
głos mi się załamał i schowałem twarz w dłoniach. A jeśli on
nie będzie chciał do mnie wrócić? Jak powie,że kogoś już ma i
nie chce nic zmieniać. Albo...jeśli powie żebyśmy zostali
przyjaciółmi? Kurwa, nie myśl tyle Horan.
Wziął twarz
w swoje dłonie i zmusił mnie żebym spojrzał w jego oczy.
-Ucieknij ze
mną - wyszeptał. Mój Boże...pamiętał.
-Kiedy tylko
chcesz...
Bez
jakiegokolwiek pozwolenia wpiłem się w jego wargi. Długo nie
czekałem, aż odwzajemni pocałunek.
niestety
romantyczną chwilę przerwał nam Louis stukający łyżeczką o
pusty kieliszek żeby zwrócić na siebie uwagę wszystkich.
*
Harry
Louis stał
na kilku wyższych stopniach schodów. Wszystkie twarze były
zwrócone ku niemu.
-Harry,
mógłbyś tu podejść?
przeszedłem
przez tłum zgromadzonych wokół Louisa i stanąłem koło niego.
-zapewne
wszyscy wiecie - zwrócił się do zebranych - jak bardzo kocham
Harry'ego. Nie wyobrażam sobie mojego życia bez niego. Kocham go
całego. Jego uśmiech, to w jaki sposób się śmieje, jak się
rumieni na każdy usłyszany komplement. Ale nie jest też idealny.
Nienawidzę kiedy zostawia wszędzie brudne rzeczy, jak wyjada w nocy
ciasteczka z szafki, a potem zostawia okruchy, które ja muszę
sprzątać. I jestem też cholernie zazdrosny o to jak patrzą na
niego inni faceci. Ale te wszystkie rzeczy sprawiają, że kocham go
nade wszystko. I wiem,że obydwoje jesteśmy jeszcze trochę za
młodzi, ale nie mogę dłużej czekać - Lou sięgnął do kieszeni
swojej marynarki i wyciągnął małe czerwone pudełko. Moje serce
zaczęło szybciej bić, w brzuchu poczułem miłe mrowienie.
Podejrzewałem co się zaraz stanie.
brunet
ukląkł przede mną.
-Harry,
kochanie, wyjdziesz za mnie? - zapytał z rozbrajającym uśmiechem
na twarzy. Po takim czymś nie mogłem odmówić. Moje oczy
momentalnie zrobiły się mokre. Pozwoliłem płynąć łzą.
-tak! Kurwa,
tak! - powiedziałem, a raczej bardziej wykrzyczałem.
Lou wstał i
założył mi srebrno-czarną obrączkę i podniósł się z klęczek.
Otarłem łzy,rzuciłem się na niego i zacząłem obsypywać jego
twarz pocałunkami.
Wokół
siebie słyszałem czułe westchnienia i brawa.
przestałem
go całować i pociągnąłem go w górę schodów do jednego z
pierwszych pokoi. Sypialnia Zayn'a i Tegan.
Pchnąłem
Lou na łóżko i usiadłem na jego biodrach.
Spojrzałem
na obrączkę i znowu poczułem łzy w oczach.
-Ej, kociaku,
no nie płacz - Louis podniósł się do pozycji siedzącej przez co
zsunąłem się na jego uda i przytulił mnie mocno do siebie. - albo
wypłacz się. -westchnął zrezygnowany.
-Lou, ja po
prostu jestem...szczęśliwy - pociągnąłem nosem i otarłem łzy w
koszulę bruneta.
-wiem
skarbie, ja też - posłał mi uśmiech, którym darzył tylko mnie -
ale wyobraź sobie jaka męczarnia czeka cię przy mnie po ślubie.
-Przy tobie
wszystko wydaje mi się rajem.
Louis
uśmiechnął się słysząc te słowa i wpił się namiętnie w moje
usta.
Teraz do
pełni szczęścia nie potrzebowałem już niczego innego.
Mam przy
sobie cały mój świat.
Jest
idealnie.
KONIEC.
Słodko i wszystko dobrze się skończyło :3
Aha, a co do drugiego opowiadania...
Wybrałam ZIALL'A ! Bo Nialler i Zayn jakoś idealnie mi pasują do roli ;)
Spodziewajcie się epilogu jakoś za dwa tygodnie? Tydzień? Nie wiem.
Ale chwilowo Was żegnam.
I chciałabym podziękować wszystkim komentującym <3
Gdyby nie komentarze i te 5000 tysięcy wejść na bloga nie chciałoby mi się tego pisać.
Kocham Was ! :D
EDIT!
JEDNAK NARRY.
EDIT!
JEDNAK NARRY.
Jesteś okrutna.... czy nie dałoby się rozpisac fragmentu "trzy lata później" na jakieś 30... może 50 rozdziałów? Czytając fragment Nialla i ten drugi Harrego miałam łzy w oczach. Piszesz tak pięknie że gdybym Cię znała zamknęłabym Cię o chlebie i wodzie żeby tylko móc przeczytać choć trochę więcej. Nie chcę żeby to był koniec... naprawdę... ale może to i lepiej skoro nie masz pomysłów. W takim razie czekam z niecierpliwością na następne opowiadanie.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam serdecznie i życzę natchnienia
Katy.
larry-ziam-niall.blog.onet.pl
Wybacz, nie jestem aż tak kreatywna i cierpliwa żeby to tak długo ciągnąć :3
UsuńTo rzeczywiście chyba byłoby za długo te 30 czy 50 rozdziałów :)
UsuńO ooooooo ja pierdolę.
OdpowiedzUsuńJuż skończyłaś?
Ale będzie nowe !
Będzie nowe!
Yeah Buddy!
Five Second Party Hard!
Będę z niecierpliwością czekać na prolog ;-)
{just-dont-break-my-heart}
{@Just_Kayah}
booooże kocham to <3 To było takie inne niż wszystkie zakończenia blogów które czytałam ;) jezzzzuuuuuuuu to jest boskie ;) I Niam omfg *___* super ! ;) Nie mogę się doczekać Zialla ;D idealne połączenie ! ; ) Nialler tam do wszystkich pasuje XD
OdpowiedzUsuńYEA!!! Niall i Liam się zeszli!!! TAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAK!!! [ta wiem, pojebana jestem], nie ważne. Rozdział zajebisty :) i bardzo mi się podoba :D a co do kolejnego opowiadania, to czekam <3 Ziall <3
OdpowiedzUsuńwiesz co ? fuck off ! wciągnęło mnie a Ty kończysz ! fak of fak of fak of ! Jak Cię spotkam na ulicy to coś zrobię ;p
OdpowiedzUsuńKraków zaprasza ;)
UsuńSzkoda że koniec . Ale cieszę się że będzie Narry !! Jej nie czytałam nigdy opowiadania o nich, a w twoim wykonaniu na pewno będzie wspaniałe. :>
OdpowiedzUsuńehhh juz koniec? ale chciaz happy end jest :) czekam na epilog i nowy blog ;)
OdpowiedzUsuń1d-gotta-be-you.blogspot.com
Taaaak, dziękuję Ci, tak strasznie. Ze wybrałaś Narry'ego <3 awww, no kocham Cię, serio <3.
OdpowiedzUsuńBardzo mi się podobalo to opowiadanie :D. było takie powalone, że aż ciekawe xD. pochłonęłam je w dwa dni i Ciesze się szczególnie że Niall'owi udało się ostatecznie z Liam'em ^^. no i te oświadczyły Lou :3. ta przemowa była taka slodka ^^. szkoda że już Nie piszesz :(.
OdpowiedzUsuń[1d-offcamera]
[be-always-by-my-side]