Aż się troszkę zawstydziłam pisząc ten odcinek :3
Aha, no i postanowiłam, że będę pisać krótkie odcinki, ale będą one pojawiać się w miarę często.
Enjoy :3
Harry
Czemu go okłamałem? Nie wiem.
czemu robiłem mu nadzieję tymi
wszystkimi gestami? Nie wiem.
Styles, czemu jesteś takim debilem?
Nie wiem.
Nie potrafię wytłumaczyć swojego
zachowania. Raz całuje go jak opętany. Raz odtrącam go wiedząc
jak bardzo on będzie przez to cierpieć. Jestem idiota. Chciałbym
mu powiedzieć kiedyś prosto w twarz,ze go kocham, ale się boje.
Gdyby to było takie łatwe... Może po prostu zmienię płeć i
wszystko będzie można jakoś wytłumaczyć. Kobieta zmienna jest,
raz kocha raz nie, prawda?
Poszedłem do gabinetu doktora, który
zajmował się sprawą Lou i oznajmiłem mu, że się obudził.
Zerwał się z fotela i szybkim krokiem poszedł do sali.
a ja nadal stałem tam jak debil na tym
korytarzu. Bo jesteś debilem, Styles. Kochasz go, ale ranisz swoim
zachowaniem. Jesteśmy zbyt dobrymi przyjaciółmi żeby się wiązać.
ale też chciałbym doświadczyć z jego strony czegoś więcej nic
głupich pocałunków.
Lepiej kłamać, udawać zadowolonego i
nie ranić nikogo czy powiedzieć prawdę i zranić? Kocham go, ale
nie chce z nim być. Bo chce nadal być jego najlepszym przyjacielem.
Który jest zazdrosny, lubi całować i rozmawiać o dwuznacznych
rzeczach. Tak się nie zachowują przyjaciele! Nie wiem co ja robię
ze swoim życie. I życiem Lou. Namieszałem jak cholera. Albo i
gorzej.
Kocham i nie kocham jednocześnie.
Chce z nim być, ale i nie chcę. Sam
już siebie nie rozumiem.
Chyba jestem jedynym człowiekiem,
który ma takie problemy.
Liam
Siedzieliśmy
właśnie z Niall'em w naszym salonie. Zayn'a oczywiście nie było.
Ciągle wychodził i rzadko wracał na noc. Ale widać,że w końcu
był szczęśliwy więc nie czepialiśmy się go. Był dorosły, mógł
robić co chciał.
Ibjąłem Niall'a
ramieniem. Ten instynktownie wtulił się we mnie.
-O czym tak
myślisz?- zagaił.
-O niczym ważnym.
O Zayn'ie, chłopakach.
-Chłopakach?
-Miałem na myśli
Lou i Hazze, ty mały zazdrośniku. Zobacz jakie mają problemy. Raz
kochają się,a raz nie. A teraz ten wypadek. Masakra po prostu. Czy
oni nie mogą się zdecydować ?
-Ja nie chce nic
mówić, ale to wszystko to raczej wina Harry'ego.
Uniosłem brew w
geście zdziwienia.
-Bo widzisz. Lou
jest przykładem osoby, która oddałaby wszystko za kogoś kogo
kocha. A Harry jest wiecznie niezdecydowany. Pamiętasz jego byłą?
Wracał do niej co tydzień,raz mówił, że jej nie kocha. Ba! Nawet
nie lubi. A dwa dni później siedzieli przytuleni, patrzący na
siebie zakochanym wzrokiem.-Prawda. Musiałem się z nim zgodzić.
Harry był wiecznie niezdecydowany. - a przez to jaki on jest Lou
cierpi. Bo go kocha. A Curly cały czas robi mu nadzieje. Nie
zdziwiłbym się gdyby Louis kiedyś przyprowadził do domu jakąś
laskę lub chłopaka, bo miałby dość czekania na Harry'ego.
-Wiesz co,
skarbie? Naprawdę ciekawie prawisz o nich, ale pamiętajmy,że są
dorośli i w końcu sami kiedyś dojdą do porozumienia, więc nie
mieszajmy się w ich sprawy,okej? - przerwałem mu.
-W takim razie co
robimy?
-Pocałuj mnie -
poprosiłem.
Niall natychmiast
wyswobodził się z naszego uścisku i usiadł mi na kolanach ciasno
przywierając do mnie. Całował zachłannie moje wargi. Jedną rękę
wplótł w moje włosy a drugą włożył pod moją koszulkę i
gładził mój tors. Cicho zamruczałem w jego usta. Poczułem,że
się uśmiecha.
Na chwilę od
siebie się oddaliliśmy żeby nabrać powietrza i wróciliśmy do
poprzedniej czynności.
Przeniosłem swoje
dłonie z jego bioder na pośladki i lekko ścisnąłem.
Wiedziałem,że to lubi, więc w odpowiedzi jęknął w moje usta. To
nakręciło mnie jeszcze bardziej. Poczułem miły ucisk w spodniach.
Och, czyżby robiły się za ciasne?
Zrzuciłem go ze
swoich kolan tak,że wylądował pode mną. Przestałem całować
jego usta i przeniosłem swe pocałunki na jego szyję. Raz po raz
robiłem gdzieniegdzie małe malinki.
Blondyn szybkim
ruchem ściągnął moją koszulkę. Chwilę później jego również
wylądowała w nieznanym miejscu.
Ten chłopak
doprowadzał mnie niemal do szaleństwa! Nie wiem czy na długo
wystarczą mi te pocałunki.
Nie przerywając
pocałunku rozpiąłem pasek jego spodni. Drażniłem się z nim raz
po raz wsuwając dłoń za linię bokserek. Materiał, który ocierał
się o jego przyrodzenie sprawiał mu namiastkę przyjemności w to
czułe miejsce.
-Liam, nie baw się już! - wydyszał
ciężko. - Zrób to w końcu!
-A co mam zrobić? - udałem,że nie
wiem o co mu chodzi. Kocham robić mu na złość.
-Wiesz co!
-Niee,nie wiem - uśmiechnąłem się
zadziornie, ale żeby nie męczyć go już bardziej wsadziłem dłoń
do jego ciasnych już bokserek i chwyciłem za jego 'kolegę'.
Poruszałem nim szybko, a Niall coraz głośniej pojękiwał.
-Podoba ci się,co? - Zapytałem z
satysfakcją w głosie.
-Uch...musisz..mó-mówić w takkkich
chwilach?
Poczułem,że za chwilę dojdzie, więc
zwolniłem ruchy dłoni żeby podręczyć go jeszcze bardziej.
-Liam! Do cholery, szybciej!
-Poproś!
-Kurwa,proszę, ogciągaj mi szybciej,
okej?!
Zaśmiałem się z jego uległości. Za
przyjemność oddałby wszystko.
Chwilę później skończył w mojej
dłoni. Wytarłem ją o wnętrze jego bokserek i wyciągnąłem.
Spojrzałem na niego. Dyszał ciężko jakby po przebiegnięciu
maratonu. 'moje dzieło.' Pomyślałem usatysfakcjonowany.
Nie zwracając uwagi na pot na naszych
ciałach pocałowałem go tors. Dokładnie tam gdzie znajdowało się
serce.
-Jesteś najlepszy - jego oddech powoli
się uspokajał.
-I chyba jedyny, który ci to zrobił.
- stwierdziłem.
-Tu bym się kłócił - uśmiechnął
się tajemniczo.
-Jak to? - zapytałem zdziwiony. Jak
dotąd myślałem,że jestem jego pierwszych i mam nadzieję,że
jedynym chłopakiem. A ten mi tu takie coś wykręca. Zrobiłem się
zazdrosny, nie powiem,że nie, ale próbowałem ukryć ten fakt przed
nim.
-Tak to. Ale on był milion razy
słabszy od ciebie, nie martw się. - stwierdził swobodnym głosem
jakby to było nic nieznaczącego.
-Kto to był? - zapytałem z czystej
ciekawości.
-Znasz go.-Mieliśmy mało wspólnych
znajomych. Większość z nich była dziewczynami, więc zostali
tylko Louis, Harry,Zayn i kilku innych chłopaków, ale co do nich
byłem przekonany,że są sto procent hetero.- mały LiLi zazdrosny
się zrobił? - zapytał krnąbrnie.
-Nie - ale byłem! Jak cholera, ale
musiałem to jakoś ukryć.
Wstałem z niego i odnalazłem swoją
koszulkę, którą ubrałem.
chwilę później zadzwonił mój
telefon. To Harry.
-Hej - przywitał się. - mam
nadzieję,że nie przeszkodziłem wam w małym co nieco.
-Pieprz się, Styles - wysyczałem mu
do słuchawki.
Po drugiej stronie usłyszałem jego
głupi śmiech.
-Och, wolałbym ciebie - odparł
ironicznie. - dobra, ale ja nie w tej sprawie. Louis się wybudził,
więc zbierzcie swoje tyłki i przyjeżdżajcie. Zayn już jest. -
rozłączył się a ja schowałem telefon do kieszeni.
-Niall! - zawołałem.
-Hmm? - odpowiedział mi głos z
kuchni. No tak, mogłem się spodziewać.
-Lou się wybudził - zawołałem
szczerze ucieszony.
W mgnieniu oka blondyn przybiegł z
głośnym piskiem i rzucił mi się na szyję.
Chwile później oderwał się ode mnie
i pobiegł w stronę drzwi wyjściowych.
-A ty gdzie?
-No do szpitala! - Zrobiłem coś na
styl klasycznego 'facepalma'. - No co?
-Musimy się umyć, ty mały irlandzki
zboczeńcu.
Po godzinie byliśmy już czyści,
odświeżeni i gotowi do wyjścia.
Wsiedliśmy w
zamówioną wcześniej taksówkę i pojechaliśmy przywitać LouLou
po długiej nieobecności.
~
W sumie część Harry'ego pisało mi się łatwo, bo tak jakby opisuję to co sama robiłam z ludźmi. :/
wybaczcie, musiałam gdzieś to z siebie wyrzucić ;d
OMGGGGGGGGGGGGGGGGGGGGGGGGGGGGGGGGGGGGGGGGGGG!!!!! Mały irlandzki zboczeniec <3 wow, czegoś takiego to się nie spodziewałam, ale i tak bardzo bardzo bardzo mi się podoba. Ja w tej chwili nie myślę i nie wiem co napisać, więc po prostu napiszę: CHOLERNIE ZAJEBISTY!!! <3 mały irlandzki zboczeniec hihihi
OdpowiedzUsuńOomomomom! Ciąg dalszy!! W sumie to dobry pomysł żeby pisać krócej ale za to częściej.xd
OdpowiedzUsuńKurwa , śniadanie jadłam zaczynając czytać tego blooga ! x D
OdpowiedzUsuńJeezu, Jak zajebiście !
Nareszcie Zboczony Niam!
Nie mam pojęcia dlaczego, ale uwielbiam te zboczone fragmenty x D
Liczę tylko na moment z Larrym.I to jeszcze bardziej zboczony jak się da x D
Rozdział zajebisty, ale to już chyba napisałam ;p
Ja mam problem z onetem, usunął mi wszystkie rozdziały a teraz znów mi się zaczęły usuwać, więc jeśli tego nie naprawię to przeniosę się do blogspota, ale o tym Cię na pewno poinformuję.
Ach,no i szczerze się ucieszyłam, że rozdziały będą częściej, tylko krótsze. Tak będzie chyba nawet fajniej, bo długie i tak szybko się czyta a potem długo się czeka na następny. Cholera, dziewczyno ! Rozpisuję się w komentarzach do Ciebie jak nigdy.
{save-your-heart-tonight}
{@Just_Kayah}
hahaha nie wiem czy jest ze mną coś nie tak, ale lubię czytać takie zboczeństwa hahaha:D i niech Harry się wreszcie namyśli...
OdpowiedzUsuń@kate9924_
Myślę,że zainteresuję Cię fakt, iż przeniosła save-your-heart-tonight do just-dont-break-my-heart.
OdpowiedzUsuńZa jakiekolwiek trudności przepraszam , ale tamten blog zwariował ;-)
10 rozdział na www.just-dont-break-my-heart.blog.onet.pl
OdpowiedzUsuń"Dziesiąty. Część Pierwsza - Liam"
haha, zboczony Niall ;dd
OdpowiedzUsuńSzósteczka na larry-1d.blog.onet.pl
O mamusiu.*o*
OdpowiedzUsuńBoooskii rozdział! :D Chociaż nie powiem, bo Harry zaczął mnie irytować. -.- Ja chcę jakąś słodką scenkę z Larrym, a ten tu taki niezdecydowany. -.- No walnie mnie coś.! Ehh.. Skoro notki mają się pojawiać częściej, to może szybciej dowiem się co z nimi dalej! ;D
Na temat Niama się nie wypowiadam, bo taka postać rzeczy jak najbardziej mi odpowiada. ^.^ Co do opisu - bardzo zajebisty. ;D :P
Dobra, wybacz, ale ja muszę kończyć ten marny komentarz, bo myślę nad własnym blogiem. ;)
Czekam! :D <3
Mały irlandzki zboczeniec xDDDDDDD
OdpowiedzUsuń