niedziela, 4 marca 2012

ONE-SHOT

Pisane na  szybko i troszkę sztywne,ale mi się podoba ;3 niestety krótkie. sorry za błędy, jest późno, nie chce mi się sprawdzać.

No i ... Dziękuję za ponad 1500 wejść na bloga! I gorące podziękowania dla komentujących :3
Kocham Was :)

A teraz en-fuckin'-joy! :D



Ten dzień stanowczo różnił się od wszystkich innych.
Właśnie stałem na środku pokoju zwrócony w kierunku okna i wpatrywałem się w dal.
Dziś miało zmienić się całe moje życie. Oczywiście na pozytywne. Nic negatywnego nie może wchodzić w grę.
Czasem myślę sobie, że to może się nie udać. I mówię mu o to tym. Ale on obejmuje mnie i mówi, że jestem głupi myśląc tak. Przyznaję mu rację. Przeważnie to on ją ma co zresztą czasem doprowadza mnie do szału. Ale mimo to go kocham i oddałbym za niego wszystko.
Pamiętam jak po raz pierwszy się spotkaliśmy. Długie sześć lat. Stał na zatłoczonym korytarzu pod ścianą z białymi słuchawkami na uszach. Niemo ruszał ustami. Nawet z tej odległości mogłem zauważyć, że miał urocze, niezbyt proste zęby. Wywołano mnie i później już go nie zobaczyłem.
Spodobałem im się. Przeszedłem dalej. I coraz więcej myślałem o tym chłopaku spod ściany.
A później...Później stało się coś niesamowitego. Spotkałem go znów. A nawet połączyli nas w zespół. Tak oto poznałem czterech głupków, za których oddałbym życie gdyby tego potrzebowali.
Czterech niezwykłych przyjaciół.
Niestety. X-Factora nie wygraliśmy chociaż każdy z nas miał cichą nadzieję, że jednak zaszła jakaś pomyłka, że na przykład źle policzono głosy. Na nasze nieszczęście wszystko było tak jak powinno.
Jednak dla nas kariera dopiero się zaczęła. Nagraliśmy świetną płytę, która przyniosła nam rozgłos. Byliśmy spełnieni i całkowicie szczęśliwi.
Z wspominania wyrwał mnie cichy trzask drzwi. Ujrzałem jego. Stał oparty o komodę w swoim idealnie dobranym czarnym garniturze z małym, fioletowym kwiatkiem w butonierce.
Wyglądał idealnie. Gdybym mógł, to stałbym tam i wpatrywał się w niego jak w święty obrazek.
Podszedł do mnie i złożył delikatny pocałunek na moich ustach. Prawie jak za pierwszym razem.
Na samo wspomnienie uśmiech sam pojawił się na moich ustach.
-Gotowy? - Zapytał. - Tylko mi nie mów, że chcesz zrezygnować.
-Ha, śnisz, będę cię męczyć moją osobą do końca życia.
-Och, brzmi kusząco.


-Hej, a może byśmy tak poszli na piwo? Nudzi mi się.- Usłyszałem głos Louisa z naszego wspólnego salonu.
-Sorry,nie mam ochoty.- Odparłem znad książki.- Może Hazza będzie chciał – zasugerowałem. Wiedziałem, że tych dwóch ciągnie już do siebie od samego początku, więc chciałem ich jakoś 'popchać' w kierunku bliższego zapoznania się ze sobą, że tak to ujmę.
Chwilę później pożegnali się i wyszli.
Znów zagłębiłem się w lekturze.
Zamknąłem książkę i pogładziłem jej wysłużoną okładkę. Do 'Milczenia Owiec mogłem wracać kilkaset razy. Kocham czytać takie rzeczy.
Poczułem,że czyjeś ramiona oplatają od tyłu moją szyję, a usta składają lekki pocałunek na niej.
-Mmm...Miło, bardzo miło – zamruczałem zamykając oczy. Chwilę później oprzytomniałem. Przecież ktoś jeszcze mógł być w domu.
-Przestań, ktoś jeszcze może być w domu. - Miałem na myśli jednego z chłopaków i siostry Lou, które przyjechały nas odwiedzić na kilka dni.
-Wyluzuj, chłopaki wyszli, a dziewczyny wyjechały rano jak jeszcze spałeś. - Wyjaśnił całą sytuację i usiadł mi na kolanach spychając książkę na ziemię. Gwałtownie wpił się w moje usta, a jego język z zaciekawieniem badał wnętrze moich ust. Zjechałem dłońmi na jego pośladki i lekko je ścisnąłem. Zamruczał z zadowoleniem. Coraz bardziej wczuwałem się w pocałunek. Jeszcze nigdy tak...namiętnie się nie całowaliśmy. I bardzo mi się to podobało.
Jednak cały czas myślałem, żeby żaden z chłopaków nie wszedł w tym czasie do pokoju i nas nie przyłapał.
Zapeszyłem. Do domu jak huragan wpadli Harry i Louis.
Te całe dwa lata ukrywania się poszły się kochać, że tak poetycko powiem.

-O czym tak myślisz? - Zapytał On wtulony we mnie.
-Tak tylko wspominam. - odparłem zgodnie z prawdą.
-O tych gorszych czy lepszych chwilach?
-Lepszych. - Zdecydowanie tylko te wolałem pamiętać.


-Znowu to zrobiłeś!- krzyczałem nie mogąc się opanować. - Obiecałeś, że nigdy to się już nie powtórzy!
-Przepraszam! Naprawdę mi przykro! Byłem pijany. - próbował się jakoś wytłumaczyć.
Z nerwów sięgnąłem po paczkę papierosów i odpaliłem jednego. Rzadko to robiłem. Ale to była wyjątkowa sytuacja.
-Od kiedy ty palisz? - zapytał zdziwiony.
-A od kiedy ty dajesz wszystkim dupy?! Mam cię dość. Wynoś się i zabierz wszystkie swoje rzeczy.-zdezorientowany ruszył do naszej sypialni.- WSZYSTKIE!- krzyknąłem jeszcze za nim.
Schowałem twarz w dłoniach. Cicho płacząc raz za razem zaciągałem się gorzkim dymem.
Zszedł z walizką po schodach i skierował się w stronę drzwi wyjściowych. - Kocham cię. - szepnął i już go nie było.
Zdradził mnie. Drugi raz. I zawsze to samo. 'Był alkohol, za dużo wypiłem,nie pamiętam co się stało.' Żałosne.
Odkąd się wyprowadził nie miałem z nim żadnego kontaktu. Kilka razy przyłapałem się na myślach, że chciałbym żeby on wrócił.
Minęło kilka dni, a ja tęsknię za nim jak głupi.
Czułem jakby mi zabrano połowę mnie. Ba! Całego mnie. On był mną, ja byłem nim. Był moim życiem
Dzwonek do drzwi. W myślach błagałem żeby to był on. Listonosz. Niebieska koperta.
List. Od Niego.
Wytłumaczył mi to czego ja mu nie pozwoliłem. Cóż miałem zrobić. Wybaczyłem mu.


Wstał z łóżka,na którym leżeliśmy dotychczas wtuleni w siebie. Obydwoje wygładziliśmy swoje garnitury.
Razem zresztą zespołu wsiedliśmy do samochodu  i ruszyliśmy.
Przed wielkim białym budynkiem czekali na nas rodzina i znajomi.
Wszystkie miejsca zajęte. Ledwo można było się ruszać.
Ścisnąłem Go mocniej za dłoń dodając otuchy.
Razem podeszliśmy do urzędniczki. Ja pierwszy przemówiłem.
-Świadomy praw i obowiązków, uroczyście oświadczam, że wstępuję w związek małżeński z Niall'em James'em Horanem i przyrzekam, że uczynię wszystko aby nasze małżeństwo, było zgodne, szczęśliwe i trwałe.
Chwilę po mnie z jego ust wypłynęły te same słowa.
-Świadomy praw i obowiązków, uroczyście oświadczam, że wstępuję w związek małżeński z Liam'em James'em Payne i przyrzekam, że uczynię wszystko aby nasze małżeństwo, było zgodne, szczęśliwe i trwałe.
Założyliśmy sobie nawzajem srebrne, szerokie obrączki i podpisaliśmy papiery.
Wreszcie.
Czekałem na tą chwilę sześć długich pieprzonych lat odkąd Go ujrzałem.
-Kocham Cię.
-Ja Ciebie mocniej.
-Przekonamy się wieczorem.- Powiedział już ciszej żeby inni w około nie usłyszeli. Parsknąłem śmiechem.

Czy jestem szczęśliwy? Tak. Jestem cholernie szczęśliwy, bo już do końca życia przy moim boku będzie osoba, którą kocham jak nic innego na świecie.
Mówią,że miłość to droga przez prawdziwą mękę.
Jeśli to prawda to ja, Liam Payne jestem najszczęśliwszym masochistą na ziemi.



A teraz przyznać się. Myślałyście, że piszę o ... ? :D


19 komentarzy:

  1. grrr .. jak mogłaś ja tu już rozmarzona że to Larry . No ej noooooooooooooooooooooo ! ;d
    Ale i tak cie uwielbiam , Ciebie i twój blog <3 jesteś niesamowita no i pisz mi tu o Larrym !<3

    OdpowiedzUsuń
  2. <3 <3 <3 <3 <3 <3 <3 KOCHAM TO!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!

    OdpowiedzUsuń
  3. Ja tam myślałam od początku, że piszesz o Niamie <3 dlaczego? A bo ja wiem? Bo kocham to połączenie najbardziej na świecie! Pisz więcej takich One Shotów :D może być nawet i o Larrym, uznam, że i tak piszesz o Mojej kochanej Platynce i moim równie kochanym Tatusiu <3 A właśnie... Daddy Direction. To tak fajnie brzmi <3 bardzo podoba mi się to co piszesz, tak samo jak 6 rozdział, ale nie widzę sensu, żeby pisać kolejny komentarz. No chyba, że chcesz, w każdym bądź razie czekam na 7, biedny Hazza, czemu Louis, kocham Nialla, Liam jest sexi i to jak na razie wszystkie moje przemyślenia... i czuj się zaszczycona, bo to chyba mój najdłuższy komentarz jak do tej pory <3 wzruszyłam się :D z wielką niecierpliwością czekam na nexta, kocham, kocham, kocham to <3 jak chcesz to możesz mnie poinformować na http://the-mystery-of-london.blog.onet.pl/ w zakładce spam, ale jak nie chcesz to nie, bo zazwyczaj wchodzę tu kilka razy dziennie, czekam na coś nowego i czytam wszystko od początku <3 okej, teraz to już na pewno jest najdłuższy komentarz w mojej karierze <3 papa :*

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. ojeej :* nawet nie wiesz jak mi się faaajnie zrobiło po Twoim komentarzu :3 i chyba nic już więcej nie napiszę tu bo nie wiem co :3
      a następny odcinek się pisze jak coś :D

      Usuń
    2. <3 A mi się miło zrobiło, jak przeczytałam, że ci się miło zrobiło. Piszesz naprawdę świetnie <3

      Usuń
  4. Wiedziałam ! Od samego początku, wiedziałam, że to będzie Niam!
    Boże, Jak mnie się to spodobało ! Pisz więcej one-shotów.! Tylko dłuższych !
    O wiele, wiele dłuższych ;-)
    {save-your-heart-tonight}

    OdpowiedzUsuń
  5. Automatycznie pomyślałam, że to właśnie o Larry'm, ale kiedy około w połowie tekstu zdradziłaś, że nie o nich chodziło. I te fajki. Myślałam, że ktoś z Zayn'em ale Niall i Liam to tez piękna para : ). Jakbyś mogła, skocz na mojego bloga 1d-offcamera.blogspot.com . xx

    OdpowiedzUsuń
  6. Ja ryczę.. Łzy po policzku mi spływają.
    Kiedy przeczytałam 'wstępuje w związek małżeński z Niallem ...' Nie mogłam już, to było piękne . <3

    OdpowiedzUsuń
  7. Szczerze to najpierw myślałam, że to będzie Ziam, ale i tak ekstra! <3

    OdpowiedzUsuń
  8. na początku myślałam że to będzie Ziall a tu niespodzianka xd

    OdpowiedzUsuń
  9. MYślałam że piszesz o Ziall'u moim ukochanym parrigu.A tu taka niespodzianka :)

    OdpowiedzUsuń
  10. Boski,na początku byłam pewna ,że jest o Ziall'u ,ale było troszeczkę inaczej :)
    Przeczytaj i skomentuj mojego bloga:
    http://kocham-one-direction-bejbe.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  11. Na początku czytania myślałam, że to Larry, później te fajki skierowały mnie w kierunku Ziam'a, a na koniec taka niespodzianka.
    Hah...
    Ciągle miałam mętlik, bo nie wiedziałam o kim mowa, ale wiem, że o to chodziło.
    1Shoy jest tajemniczy, pisany w biszczu sposób i taki Awww...
    KOCHAM CIĘ za te shot-y <3
    Przy okazji zapraszam do mnie:

    http://larrychangingmyworld.blogspot.com
    Piszę o moim ukochanym romansie, a mianowicie Larrym.
    W komentarzu napisz co sądzisz

    OdpowiedzUsuń
  12. A ja myślałam że to będzie Ziall - przez te fajki i krzywe zęby :D tekst ładny, ale nie lubię tego parringu.

    OdpowiedzUsuń
  13. o Ziamie byoam przekonana.

    OdpowiedzUsuń
  14. Hahah...myślałam że to Ziam a tu proszę jaka niespodzianka xD Świetny :***

    OdpowiedzUsuń
  15. Ja myślam ze Piszesz o zial'u a tu Buum .. Niall + Liam wow szczena mi opadla awww najslodszy one shot jaki czytalam no ale te" papierosy " to mnie zmylilo :* <3

    OdpowiedzUsuń
  16. Ja myślam ze Piszesz o zial'u a tu Buum .. Niall + Liam wow szczena mi opadla awww najslodszy one shot jaki czytalam no ale te" papierosy " to mnie zmylilo :* <3

    OdpowiedzUsuń